Takich brań na lodzie w tym roku jeszcze nie było. To co widać na zdjęciach to 30 procent tego co powinno być wyciągnięte. Znowu okazało się, że standardowe otwory są za mała, aby przepuścić przez siebie złowione ryby.
To już końcówka sezonu - mówi Janek Sadowski. Lód jeszcze gruby i w każdą nockę jego struktura się poprawia. Jego grubość obecnie wynosi około 30 cm, ale od brzegu, od pomostu zaczyna kruszeć. W dniu dzisiejszym złowiłem grubo ponad trzy kilogramy. To co pozostało w wodzie będzie czekała do wiosny.
Gdy zapytałem na co najlepiej brały, usłyszałem, że na kolację. Zostałem na nią nawet zaproszony.